Grecy zrobią referendum w sprawie zgody lub jej braku na żądania wierzycieli.
Cipras próbuje wykorzystać narzędzia demokracji przeciwko Unii Europejskiej. Stawiam na to, że mu się nie uda.
Demokracja
jest tym, czego najbardziej nienawidzą ludzie, którzy Unią Europejską
rządzą, więc jeśli faktycznie ich celem jest całkowite zrujnowanie
Grecji i niedopuszczenie do kontrolowanego bankructwa, to w nadchodzącym
tygodniu COŚ się wydarzy. Pozostaje nam jedynie liczyć na to, że Cipras
wie, co robi, działa z zaskoczenia, a termin jednego tygodnia jest zbyt
krótki, by Bruksela mogła przygotować jakiś kontratak. Faktycznie, być
może tydzień to za mało, ale jeśli determinacja unijnych komisarzy z
panem Moscovici jest wystarczająca, to Cipras może mieć na przykład
tragiczny wypadek, albo wojsko może przejąć władzę w Atenach - takie
rzeczy już miały miejsce. Albo z jakichś innych przyczyn referendum się
nie odbędzie.
Greckie władze faktycznie wzywają ludzi do
głosowania na NIE, czyli do nieprzyjmowania warunków stawianych przez
wierzycieli. Mało kto chyba zdaje sobie sprawie w jak tragicznej
sytuacji jest obecnie Grecja, a spełnienie warunków wierzycieli tylko tę
sytuację pogorszy. Trzeba sobie zdać sprawę z faktu, że dług grecki
jest niespłacalny - nie ma ŻADNEJ możliwości by spłacić dług w wysokości
dwukrotności PKB - i Grecja faktycznie jest bankrutem. Jednak dopóki
nie zostało to powiedziane wprost, dopóty są szanse na wyprowadzenie z
tego państwa bogactw, które jeszcze tam pozostały. I o to faktycznie
idzie dziś walka.
Unia Europejska nienawidzi referendów i
zwyczajnie już ich w kwestiach ogólnounijnych zakazuje. Miała
wystarczająco złe doświadczenia z Konstytucją unijną, która przez głupie
referenda we Francji i w Holandii musiała wprowadzać tylnymi drzwiami,
oszukując. Ciekawe co zrobi w tym przypadku, gdy rząd Grecji próbuje
powstrzymać całkowite zrujnowanie państwa za pomocą referendum. Czy to
narzędzie demokratyczne będzie wystarczające?
Stawiam na to, że nie.
Pamiętajmy, że tak jak jest w Polsce, tak jest i w Unii Europejskiej - rządzą nami ludzie źli, których celem z całą pewnością nie jest dobro wspólne, tylko interesy ludzi, którzy za nimi stoją oraz ich własne, prywatne interesy. A za ludźmi rządzącymi Unią Europejską stoją najpotężniejsi ludzie na świecie, a greckie referendum uderza właśnie w ich interesy.
Być może nadzieja w tym, że z Grecji wyprowadzono już tak wiele, że na te resztki będą mogli machnąć ręką. Być może...